500-calories.blogspot.com
Constantly counting calories. Pro ana blog.
http://500-calories.blogspot.com/2013/03/nie-wiem-od-czego-zaczac.html
Nie wiem od czego zacząć. Czuję się tu teraz tak obco. Nie było mnie długo, wiem, pewnie nikt już tu nie zagląda. Pewnie spisaliście mnie na straty jak wszyscy, ale nie mam o to żalu. Też spisałam się na straty. PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZAM.PRZEPRASZ...Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Spokojni...
500-calories.blogspot.com
Constantly counting calories. Pro ana blog.: Too loud
http://500-calories.blogspot.com/2012/10/too-loud.html
Weekend minął, nawet nie wiem kiedy. Jak go spędziłam? Nijak Zignorowałam obowiązki i głównie leżałam w łóżku wstając tylko po więcej jedzenia. Mam ochotę krzyczeć. Wszystko jest takie. nie do zniesienia! Nie potrafię patrzeć na nikogo, na siebie. Chcę zniknąć, być sama. Ale zamiast tego zachowuję zdolność logicznego myślenia. Zmieniam zakrwawioną pościel, chowam moje awaryjne pudełeczko i wszystko jest jak dawniej. Muszę tylko pamiętać o tym, żeby nie zakładać swetrów ze zbyt krótkimi rękawami. Udostępn...
500-calories.blogspot.com
Constantly counting calories. Pro ana blog.: Destroy what destroys you.
http://500-calories.blogspot.com/2012/10/destroy-what-destroys-you.html
Destroy what destroys you. Wrócę na właściwą drogę. Poczekajcie jeszcze trochę, a napiszę Wam, że schudłam. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. 17 października 2012 08:35. Dasz radę kochana oczywiście! Wierzę w Ciebie i czekam na wieści o sukcesie! 17 października 2012 11:54. Poradzisz sobie. Jestem z tobą :). Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Was 63 is 59.7 will 50. El Canto del Loco - Personas: La película 2009. Kogo widzisz w lustrze?
500-calories.blogspot.com
Constantly counting calories. Pro ana blog.: Fuck.Fuck.Fuck.
http://500-calories.blogspot.com/2012/10/fuckfuckfuck.html
Muszę iść spać, to pomoże. Będę miała energię i nie będę musiała czerpać jej z jedzenia. Eh. potrzebuję samokontroli. Kiedy przyjdzie? Chudnięcie idzie mozolnie, to pewnie przez okres. Strasznie jestem zmęczona i taka bez chęci do życia. Dzisiejszy dzień był okropny. Cały tydzień, miesiąc, rok taki będzie, dopóki nie schudnę. Muszę pić więcej wody, mniej jeść i więcej ćwiczyć. Potrafię, muszę tylko ruszyć tłuste dupsko i wziąć się w garść, jak kiedyś. Udostępnij w usłudze Twitter. Hej :) zamiast tych chi...
500-calories.blogspot.com
Constantly counting calories. Pro ana blog.: Days are forgotten
http://500-calories.blogspot.com/2012/10/days-are-forgotten.html
Wiecie, boję się. Pojawił się we mnie nieuzasadniony strach. W każdej wypowiedzi szukam drugiego dna, staram się odszukać ukryty sens, aluzję. Mam wrażenie, że wszyscy chcą zrobić mi krzywdę. A potem okazuje się, że jestem sama. Tylko ja i jedzenie. Kto mnie skrzywdzi? 100 brzuszków i jęk z bólu/przyjemności. A masz, to za to 100kcal za dużo. Należy Ci się, prosiaku. Wybaczcie, wszędzie wszyscy mną pomiatają, czuję się rozchwiana. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Choć chyba i ...
500-calories.blogspot.com
Constantly counting calories. Pro ana blog.: Wciąż żyję.
http://500-calories.blogspot.com/2012/12/wciaz-zyje.html
Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. 22 grudnia 2012 17:21. Wpadnij czasami od mnie :) dodaję Cię i będę odwiedzać. 23 grudnia 2012 11:45. To dobrze że zyjesz ;* * *. 26 grudnia 2012 12:33. Walcz dalej, dasz radę mimo nerwów. :) http:/ pretty-perfection.blogspot.com/. 27 grudnia 2012 16:40. Monotonia to chyba największe zagrożenie jakie na nas czyha, ten tekst jest bardzo prawdziwy :). 3 stycznia 2013 19:03. 29 listopada 2016 17:09.
500-calories.blogspot.com
Constantly counting calories. Pro ana blog.: Maybe it's time to die.
http://500-calories.blogspot.com/2012/09/maybe-its-time-to-die.html
Maybe it's time to die. Wybaczcie, że nie pisałam. Zwyczajnie nie miałam siły, a może raczej chęci, bo napisanie kilku zdań nie wymaga zbyt wiele energii. No więc. cieszę się mogąc napisać, że nie zawaliłam. Trzymam się, tylko waga coś bardzo powoli spada. Byłam wczoraj na koncercie. 3 godziny w pogo, powinnam chyba po tym schudnąć, prawda? Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. 17 września 2012 18:41. Dobrze że nie zwalaiłąś :) To najważniejsze ;* *.